Czy szczęście to wielkie wydarzenia, czy raczej małe rzeczy, które robimy codziennie?
To pytanie często pojawia się na ścieżce rozwoju osobistego. I choć łatwo ulec iluzji, że szczęście to podróż życia, przełomowy projekt czy nagły przypływ odwagi – w rzeczywistości to coś znacznie bliższego. To mikro-radości, które — jeśli tylko im pozwolimy — stają się źródłem makro-energii życia.
Każdego dnia podejmujemy dziesiątki mikro-wyborów. Te decyzje — co myślimy, jak reagujemy, czym karmimy ciało i umysł — tworzą naszą energetyczną mapę. I choć brzmi to prosto, właśnie te niepozorne chwile mają ogromny wpływ na zdrowie mentalne, motywację, a nawet naszą fizjologiczną witalność.
Bo jak często zdarza Ci się zjeść w biegu coś, co bardziej męczy niż karmi, czy zignorować potrzebę odpoczynku, lub przyjąć sugestię z zewnątrz („musisz więcej”, „jeszcze nie teraz”) i odłożyć siebie na później?
Te „drobiazgi” mają znaczenie. Bo energia życia to nie coś, co spada z nieba. To coś, co tworzymy — dzień po dniu, gest po geście.
Wielu osób w moim gabinecie pyta: „Co mogę zrobić, żeby mieć więcej energii?”
Odpowiedź brzmi: Zauważ i pielęgnuj mikro-radości.
To mogą być chwile, kiedy pijesz poranną kawę i naprawdę ją czujesz, gdy uśmiechasz się do psa albo kota, kiedy uda Ci się nie odpalić autopilota, tylko zareagować świadomie, gdy włączysz muzykę i zatańczysz (choćby przez 30 sekund!).
Uważność sprawia, że te chwile zaczynają nabierać koloru, głębi i znaczenia. A Twoja podświadomość dostaje jasny komunikat: „To jest dobre. Chcę tego więcej.”
Jedną z najskuteczniejszych technik, które stosuję w gabinecie, jest tzw. „przełączanie perspektywy”. To świadome zatrzymanie się i zadanie sobie pytania:
„Co w tej chwili może być źródłem dobra, jeśli tylko spojrzę inaczej?”
Może korek na autostradzie to okazja, by w końcu posłuchać podcastu, który od tygodni czekał na swoją kolej.
Może płaczące dziecko przypomina Ci, że jesteś dla kogoś najważniejszym człowiekiem na świecie.
Może zmęczenie to sygnał od ciała: „Zasługuję na troskę, nie tylko na zadania.”
To właśnie Świadomość staje się kluczem do tego, by codzienność nas nie wypalała, ale ładowała jak najlepsza ładowarka.
Zamiast zmuszać się do wielkich rewolucji, warto zacząć od drobnych zmian nawyków, które niosą radość, relaksację i lekkość.
To może być 5 minut oddychania w ciszy rano, wieczorna lista trzech rzeczy, za które jesteś wdzięczna, spacer bez telefonu – tylko Ty, oddech i drzewa.
Zmiana nawyków nie musi być stresująca. Jeśli towarzyszy jej życzliwa sugestia, a nie wewnętrzny bat – zmiana przychodzi łatwiej. Bo ciało i umysł współpracują, zamiast się buntować.
To nie przypadek, że tematem tego miesiąca jest u nas „Energia życia w Twoich rękach: Proste sposoby na większą witalność i szczęście.”
Chcę Ci dziś przypomnieć:
Nie musisz niczego udowadniać, nie musisz czekać na idealny moment.
Twoje codzienne mikro-radości mogą być źródłem makro-siły.
Wystarczy, że zaczniesz im dawać więcej przestrzeni.
Bo w końcu… to, co małe i uważne, buduje to, co wielkie i trwałe.
Z miłością i iskrą,
Beata 💛